Polska od dwóch lat nie istniała na mapie świata. Był rok 1797, w małym miasteczku Reggio nell’Emilia w Republice Cisalpińskiej (obecne Włochy) kwaterował Jan Henryk Dąbrowski wraz ze swoimi legionistami, którzy szykowali się do walki o odzyskanie przez Polskę niepodległości. W tym samym miasteczku przebywał Józef Wybicki (współtwórca Legionów Polskich), który właśnie wtedy napisał Pieśń Legionów Polskich we Włoszech, znaną powszechnie jako Mazurek Dąbrowskiego. W 2022 roku mija 225 lat od powstania tej pieśni (która od 1927 r. pełni funkcję polskiego hymnu państwowego), a także 200 lat od śmierci jej autora. Właśnie dlatego decyzją Sejmu RP obchodzimy obecnie Rok Józefa Wybickiego.
Autor naszego hymnu państwowego był jednym z najwybitniejszych Polaków I Rzeczpospolitej oraz czasów, które po niej nastąpiły. Usamodzielnił się już w wieku 18 lat, ponieważ wtedy zmarł stryj, który opiekował się nim i braćmi. Wszedł w świat polityki biorąc udział w elekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego. Był wielokrotnym posłem na Sejm, jednym z inicjatorów Konfederacji Barskiej, uczestnikiem prac wdrażających Konstytucję 3 Maja, członkiem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych, uczestnikiem powstania kościuszkowskiego. Od 1795 r. przebywał na emigracji. W 1806 r. wraz z Dąbrowskim uczestniczył w rozmowach z Napoleonem w Berlinie, gdzie cesarz obiecał przywrócenie Polsce niepodległości. Jako członek napoleońskiej Komisji Rządzącej Wybicki przyczynił się do powstania Księstwa Warszawskiego. Klęska Napoleona w 1815 r. była osobistą porażką Wybickiego i spowodowała, że był ścigany przez władze pruskie, które wyznaczyły za Wybickiego wysoką nagrodę. Od niebezpieczeństwa uchronił go książę Adam Czartoryski, który wstawił się za nim u cara Aleksandra I. Schyłek życia Wybicki spędził w Manieczkach.
Zostawił po sobie spory dorobek literacki. Tworzył wiersze, komedie obyczajowe i polityczne, tragedie, libretta operowe, mowy sejmowe, rozprawy polityczne i pamiętniki. Choć sam nie doczekał odzyskania przez Polskę wolności, to wymarzona przez niego niepodległość w końcu wróciła do kraju nad Wisłą. A napisana przez niego pieśń w małym miasteczku na północy Włoch po dziś dzień jest śpiewana z dumą i wzruszeniem przez tych, którzy, tak jak on przed wiekami, Biało-Czerwoną noszą w sercu.