Kiedy w wieku zaledwie 19 lat zagrał u boku Roberta De Niro w filmie „Chłopięcy świat”, zapewne nie spodziewał się, że czeka go równie oszałamiająca kariera, co odtwórcę roli „Taksówkarza”. Leonardo DiCaprio, bo o nim mowa, dziś jest jednym z najwyżej cenionych amerykańskich aktorów. Świat oszalał na jego punkcie już po kolejnej roli w filmie „Co gryzie Gilberta Grape’a?”, gdzie w genialny sposób zagrał upośledzonego umysłowo Arniego. Potem występował w filmach największych reżyserów, m.in. Jamesa Camerona, Martina Scorsese, Quentina Tarantino czy Christophera Nolana. Zagrał u boku trzykrotnych zdobywców Oscarów – Jacka Nicholsona w „Infiltracji” oraz Daniela Day-Lewisa w „Gangach Nowego Jorku”. Sam na swojego Oscara czekał długo, co w pewnym momencie stało się przedmiotem niedowierzania i żartów świata filmowego, ale w końcu otrzymał tę najcenniejszą statuetkę za kreację w filmie „Zjawa”. Do historii przejdzie też niewątpliwie jego rola w obsypanym Oscarami „Titanicu”. DiCaprio udowodnił swoimi licznymi rolami, że zasługuje na miano jednego z najlepszych amerykańskich aktorów. 11 listopada br. będzie obchodził swoje 50 urodziny.