„Gdybym nie kręcił filmów, zostałbym przestępcą” – powiedział kiedyś Woody Allen. Na szczęście wybrał zawód reżysera, w dodatku bardzo płodnego, bo podczas swojej długiej kariery reżyserskiej nakręcił aż 50 filmów. Mało tego! Pracuje nad swoim 51. filmem, pomimo 90 lat, które skończy 30 listopada.
Początki były iście komediowe. Allen zaczynał bowiem od pisania tekstów dla kabaretów i pism humorystycznych, np. dla „New Yorkera”. W 1961 roku sam zaczął występować jako komik i w błyskawicznym tempie zdobył popularność. Jednak prawdziwą sławę przyniosło mu kino. Swój pierwszy film „Co słychać, koteczku?” nakręcił w 1965 roku. Allen jest znany jako twórca „intelektualnej komedii”, parodiuje utarte schematy, celnie posługuje się satyrą, prowokuje i daje do myślenia. Drugim gatunkiem, w którym dobrze się odnalazł, jest dramat psychologiczny. Wytrawni miłośnicy kultury z lubością znajdą u niego liczne nawiązania do klasyków literatury, jak choćby Dostojewskiego, m.in. w filmie „Wszystko gra”. Sam Allen też miał swoje literackie próby (głównie opowiadania), które ukazały się również na polskim rynku. Najczęściej pisze też scenariusze do własnych filmów. Scenerią jego obrazów były europejskie miasta („Vicky Christina Barcelona”, „Zakochani w Rzymie”, „O północy w Paryżu”), a przede wszystkim jego rodzinny Nowy Jork w USA („Manhattan”, „W deszczowy dzień w Nowym Jorku” i wiele innych).
Woody Allen jest zdobywcą czterech Oscarów. Trzy dostał za scenariusze oryginalne („Annie Hall”, „Hannah i jej siostry”, „O północy w Paryżu”), a jeden za reżyserię filmu „Annie Hall”, który jest powszechnie uważany za jego największe osiągnięcie filmowe. Niewątpliwie Woody Allen już jest ikoną amerykańskiego kina. Można jego filmy uwielbiać lub kompletnie się z nimi nie zgadzać, ale trudno przejść obok nich obojętnie.
